Albrecht AE6890 vs Albrecht AE5800

sparing ...które CB lepsze ;)

Moderatorzy: Hasan-Łódź, Krecik, Moderator

Awatar użytkownika
aixen
Posty: 915
Rejestracja: 2007-11-29, 17:40
Lokalizacja: Łódź

Albrecht AE6890 vs Albrecht AE5800

Post autor: aixen »

Kolega Nemiroff poprosił mnie, o napisanie porównania dwu posiadanych przez mnie modeli Albrechta – AE6890 i AE5800. W pierwszej chwili sam pomysł wydał mi się z góry niedorzeczny. Bo jak porównać te dwa radia, tak różne od siebie…

Ostatecznie zdecydowałem, że opiszę swoje wrażenia z użytkowania każdego z modeli, a opinię pozostawię czytającym. Proszę brać jednak poprawkę na stronniczość mojej wypowiedzi. Przedstawione opinie będą bowiem z gruntu subiektywne. Raz, że brak mi wiedzy technicznej aby bezstronnie ocenić mechanikę czy elektronikę tych modeli, dwa, że jak każdy mam swoje sprecyzowane oczekiwania jakie stawiam przed radiem. Dlatego też, nie spotkacie w opisach odniesień do filtrów, częstotliwości czy innych technicznych detali.

Zaczynam…

AE6890 – nowość pośród modeli Albrechta, ale bynajmniej nie nowość na rynku. Po przeglądnięciu Internetu, łatwo stwierdzić, że mamy do czynienia z modelem będącym kopią (klonem) koreańskiego Megajet MJ-900 dostępnego np. na rynku rosyjskim od prawie dwóch lat… oraz http://www.eprocom.co.kr/english/... Jak widać, to radio to prawdziwy obywatel świta. Do zakupu skłoniły mnie rozmiar i odłączany panel.

W pierwszej kolejności wrażenia z „macania” czyli co zastajemy w pudełku…
Obudowa - radio faktycznie jest bardzo małe, ale trudno mieć zastrzeżenia do solidności czy jakości wykonania. Elementy obudowy są dobrze spasowane, zaufanie budzi również masywny radiator na tylnym panelu. Gorzej prezentuje się rozwiązanie mocowania zdejmowanego panelu na dwie śruby trzymające go do plastikowego frontu. Tutaj producent pokpił sprawę. Brak możliwości szybkiego montażu - demontażu panelu w przypadku zabudowy radia, chodzi mi o rozwiązanie ala samochodowe radio FM, co skazuje nas albo na panel „na stałe” albo na kablu.

Przyciski – jest ich sporo i są bardzo małe. Osoby o większych (grubszych) palcach mogą mieć kłopoty z trafieniem w ten właściwy. Same klawisze w działaniu są twarde i troszkę za mało wyczuwalne (czy został wciśnięty). Sprawę ratuje dźwiękowy „beep” informujący o zadziałaniu (szczęśliwie można go wyłączyć). Dobrym rozwiązaniem jest fakt, że tzw. Ważne klawisze nie mają dublowanych funkcji, a te mniej ważne tak. Ułatwia to znacząco obsługę.

Potencjometry – są aż dwa. Dodatkowo każdy z nich ma dwie funkcje. Uruchomienie tej drugiej następuje poprzez wciśniecie potencjometru. Tutaj czuć to już wyraźnie i oprócz „beep” słychać też metaliczne „klik”. Pierwszy z nich realizuje funkcję regulacji głośności i SQ, a drugi zmiany kanałów oraz skanowania częstotliwości. W sumie rozwiązanie jest elegancki i funkcjonalne, szkoda tylko, że same potencjometry są bardzo małe i obracają się dosyć lekko.

Wyświetlacz – znajdziemy tutaj najmodniejszy dzisiaj kolor podświetlenia czyli… niebieski.
Szczęśliwie dla użytkowników sam wyświetlacz nie świeci zbyt jaskrawo i dodatkowo pracuje w rewersie (jasne cyfry, ciemne tło). Istnieje możliwość zmiany siły jego świecenia, ale efekt jej użycia nie jest zbyt spektakularny. Sam wyświetlacz zachowuje czytelność nawet gdy patrzymy nań pod bardzo dziwnymi kontami. Znowu duży plus dla producenta.
Wskazanie ustawienia głośności i SQ prezentowane jest linowym wskaźnikiem graficznym. Brak natomiast klasycznego wskaźnika SRF. To co jest przypomina raczej wskaźnik sygnału w starym radiu FM. Brak jakiejkolwiek skali, a sam wskaźnik pracuje mało stabilnie, raczej drgając w rytm wydobywających się z głośnika dźwięków. Całość jest tyleż malownicza co całkiem nieprzydatna.

Panel – panel jaki jest każdy widzi… po pierwszym zachwycie tym rozwiązaniem konstrukcyjnym przychodzi chwila zastanowienia… gdzie ja to zamocuję. Pytanie nie jest bez sensu. Panel, z uwagi na dużą ilość „wciskanych” funkcji musi być zamocowany stabilnie i w zasięgu ręki użytkownika. Ponadto, z tyłu potrzebuje sporo miejsca na wtyk, gniazdo i kabel. Robimy kilka przymiarek i… panel wraca na radio.

Kabel połączeniowy panel – radio – solidny i elastyczny. Długość to dwa metry. W większości wypadków powinno starczyć, o ile znajdziemy satysfakcjonujące nas miejsce dla samego panelu (patrz wyżej)…

Mikrofon – malutki, ale bardzo dobrze leży w dłoni. Podświetlane klawisze Up/Down ułatwią obsługę radia i… oświetlą kabinę w nocy. Świecą jak dla mnie sporo za mocno, ale ten problem da się zapewne prosto rozwiązać. Sama modulacja z tego mikrofonu jest naturalna i wyraźna. Dzięki funkcji wzmocnienia wbudowanej w radio przy porównaniu z NM 452 (bez echa) w opinii respondentów wypadł od niego lepiej. Ale największym plusem mikrofonu jest kabel połączeniowy. Cienki, elastyczny i długi. Ciekawie rozwiązano sposób jego kształtowania. Najpierw mamy odcinek prosty (ca 50 cm), potem spiralny (ca 50 cm) i znowu prosty (ca 50 cm). Rewelacyjnie sprawdza się to, gdy zamontujemy jednostkę np. pod fotelem czy w ciasnej wnęce. Sam kabel rozciąga się o następne 50 – 70 cm. Takie rozwiązanie chętnie widziałbym u innych producentów.

Wrażenia z użytkowania – po pierwsze ergonomia, po drugie ergonomia, po trzecie ergonomia czyli przyszło nam zapłacić za mocno kompaktowe rozmiary radia. Blisko leżące klawisze, małe potencjometry… trzeba się przyzwyczaić do ich ułożenia i sposobu działania.
Tutaj nie jest tak przyjemnie jak w Walkerze czy innym, tego rozmiaru radiu. Ale też nie jest tragicznie, po prostu… coś za coś.

Akustyka wbudowanego głośnika – małe radio, mały głośnik… sam przekaz nieco basowy, ale czytelny i nie ma problemów z głośnością. Nie jest tak kiepsko jak w TTI, nie mniej jednak, głośnik zewnętrzny znacząco poprawi jakość pracy z tym radiem.

Odbiornik – tutaj znowu muszę pochwalić producenta. Cechuje się on bardzo małymi szumami własnymi, jest odporny na skrośne, a selektywność stoi na naprawdę dobrym poziomie. Zadziwiła mnie też odporność na zakłócenia z elektroniki auta czy zewnętrzne. Sam układ ANL jest załączony na stałe i rewelacyjnie dawał sobie radę tak w benzynowym Fiacie, jak i HDI Citroena. Naprawdę dobrze odfiltrowane radio, czym byłem przyjemnie zaskoczony.

Nadajnik – jego pracę opisałem już przy mikrofonie. Przyjemna w brzmieniu, naturalna i głośna modulacja. Żadnego siania po kanałach. Nośna jest stabilna. Nikt z odbiorców nie zgłaszał falowania dźwięku czy innych tego typu przypadłości. Radio bezproblemowo współpracowało ze wzmocnionym NM452. Żadnych przesterowań czy wzbudzeń.

Działanie SQ – uważam je za największy plus tego radia. Nic nie puka, samo działanie płynne, rzekłbym „miękkie” nie mniej bez problemu wycina to co chcemy, aby było wycięte.
Zapraszam inżynierów Presidenta na naukę…

ASQ – tutaj niestety gorzej niż z ASC Presidenta. Układ reaguje dosyć „nerwowo”, częściej tnie i zdecydowanie mniej puszcza. Wbrew pozorom nie oznacza to wcale większego komfortu, a raczej naraża nas na utratę wielu czytelnych choć słabych transmisji.

RFG (a raczej jego brak) – radio nie posiada płynnej regulacji czułości. Zastąpiono ją funkcją Local (On/Off). Jak dla mnie działa… dziwnie. Mam wrażenie, ze nie tyle zmniejsza czułość radia co… ścisza przekaz. Ale może się mylę… ważne, że działa tak jak powinno, oferując sporo komfortu przy dużej ilości odbieranych sygnałów.

Plusy radia:
- wykonanie
- rozmiar
- odłączany panel
- działanie odbiornika
- działanie SQ
- działanie filtru ANL
- modulacja

Minusy radia:
- ergonomia
- praca głośnika
- brak możliwości szybkiego montażu / demontażu panela

AE 5800 – tutaj też mamy do czynienia z kopią. Tym razem padło na produkt zza wielkiej wody, czyli Magnum 257. W specyfikacji na rynek polski, z oznaczeniem 5800 otrzymujemy typowe radio CB pracującym na podstawie i posiadającym dodatkowo emisję USB i LSB. Kupując je byłem zdecydowany na odblokowanie i tak też zrobiłem. Potrzebny był moduł „conversion band”, chwila pracy z lutownica, restart procesora i… mamy owoc zakazany czyli 454 kanały, dziury, płynną regulację końcówek częstotliwości i moc 12/25 W. Na naszej liście mamy pierwszy plus..

W pierwszej kolejności wrażenia z „macania” czyli co zastajemy w pudełku…

No cóż, napisać o tym radiu, że jest dobrze wykonane mechanicznie to byłoby mijanie się z prawdą. Obudowa jest przeciętnie spasowana tak pomiędzy sobą jak i z panelem frontowym. Jedyna naprawdę solidna rzecz to… radiator.

Przyciski - wszystkie klawisze mają minimum dwie funkcje. Obsługa radia opiera się o kombinację ich wciśnięć wraz (lub bez) klawisza funkcyjnego. Z pozoru kłopotliwa jest dosyć łatwa do opanowania. Gdyby tylko całość działała lepiej mechanicznie byłoby zdecydowanie łatwiej. Na bazie nie ma, to takiego znaczenia, ale w aucie bywa różnie…

Potencjometry - większość jest współosiowa, jeden jest też równocześnie przełącznikiem. Dodatkowo, zamiast klasycznych plastikowych nakładek na potencjometry zastosowano gumowe… ohyda. Same potencjometry mają luzy osiowe i pracują zdecydowanie za lekko.

Wyświetlacz – producent zastosował klasyczny wyświetlacz LCD o miłym jasnobursztynowym podświetleniu. Taki sam znajdziemy w większości nowych modeli Magnum. Wskazania są czytelne czy w dzień, czy w nocy. Również patrząc pod kątem nie tracimy na ostrości. Radio oferuje możliwość wyświetlenia (zamiennie) numer kanału lub częstotliwość. Przy pracy w zerach wyświetlana jest końcówka częstotliwości równa 5. Słabo oceniam działanie wskazania SRF. Duży wyświetlacz oferuje możliwość dokładnego działkowania, a mamy tylko 1,3,5,7,9 +30dB… pozostaje lekki niedosyt. Dodatkowo wskaźnik nie oferuje podtrzymania wskazań i jego działanie jest nieco… nerwowe.

Mikrofon – jakkolwiek posiada wbudowane klawisze Up/Down to i od niego wieje… taniością. Kabel połączeniowy jest dosyć gruby i nieco sztywny. Może nie tak jak u Presidenta, ale koło tego z AE 6890 to on nawet nie leżał… Modulacja jest naturalna, prawidłowa jeżeli idzie o głośność, ale z lekka tendencja do falowania. Problemu tego nie było ani z Astaticiem 636, ani z NM452, ani z Denseiem, dlatego twierdzę, że to problem mikrofonu.

Wrażenia z użytkowania – i tutaj ergonomia pod psem. To chyba przypadłość większości nowych konstrukcji. Małe i blisko położone współosiowe potencjometry, twarde klawisze… nie jest może tragicznie, ale rewelacji też nie ma… da się używać. Ponownie podniosę temat – na bazie całość jest do przyjęcia, w aucie bywa to kłopotliwe.

Akustyka wbudowanego głośnika – duże radio, duży głośnik. Potwierdza się odwieczna prawda… duży może więcej. Głośnik jest czytelny o ciepłym brzmieniu. Bez problemu nagłaśnia kabinę samochodu. Tutaj notujemy drugi plus dla radia.

Odbiornik – jest czuły. Powiedziałbym, że bardzo czuły. To radio „słyszy” wiele. Tam gdzie AE6890 milczał, tutaj był przekaz, AE6890 nie zauważył propagacji, AE5800 jak najbardziej. Na podstawowej 19-tce słychać Włochów i Francuzów. Zwłaszcza ci pierwsi dają się we znaki. Radio, przy RFG na minimum i otwartym SQ nadal cichutko szumi i czasami potrzaskuje. Znika to dopiero po odkręceniu anteny, choć sam szum, po przyłożeniu ucha do głośnika jest nadal słyszalny. Radio ma nieco kłopotów z odpornością na skrośne (to chyba przypadłość wszystkich modeli Magnum), selektywność jest poprawna, ale nie dobra. Dużą zaleta jest „wąski” tor pracy odbiornika, to zasługa ceramicznych filtrów torze odbiorczym (miałem o tym nie pisać). Sprawdziłem to w teście z Walkerem pracującym w specyfikacji UE. Albrecht praktycznie nic nie odbierał, trzaski, strzępki słów itp. To duża zaleta przy pracy na wstęgach. Dostrajanie – działa chyba w 10-tkach (nie jestem pewien) co czasami bywa kłopotliwe. Z moich obserwacji wynika, że działa tylko przy odbiorze. W tym zakresie brak mi jeszcze doświadczenia i obycia z radiem. Jeżeli coś zamieszałem to poproszę o sprostowanie.

Nadajnik – co najważniejsze, bardzo dobrze współpracuje ze wzmocnionymi mikrofonami. To ważne, bo fabryczny oceniłem jako kiepski. Nośna jest stabilna, nie ma kłopotów z mocą. Modulacja głośna i naturalna. Podobała się respondentom. Zwłaszcza z Deseniem EC 2018 Echo Turbo™ radio zbierało pochwały. Nadajnik jest co najmniej tak samo wąski jak odbiornik, żadnych przesiewów itp. Kilkakrotnie zwrócono mi uwagę, że nie nadaję w zerach czy AM bo u odbiorczy… skrzeczę. To mówi samo za siebie. W tej dziedzinie to radio jest klasą samo dla siebie. Radio dysponuje płynnym skrótem mocy. Minimalna moc to 2W, maksymalna 12 W w AM/FM i 25W w LSB/USB. Sprawdzone miernikiem cyfrowym, pod obciążeniem w serwisie CB.

Działanie SQ – po prostu poprawne. Nic nie puka, nic nie stuka. Blokada jest dosyć ostra i trzyma mocno. Sam potencjometr pracuje liniowo i nie ma problemu z ustawieniem żądanych progów zadziałania.

RFG – radio posiada płynna regulację czułości odbiornika, ale jej działania jest bardziej logarytmiczne niż liniowe. Do „godziny” 13 nie ma widocznych efektów (ale radio nie jest „głuche”) zbierane są tylko mocne i czytelne sygnały, potem czułość narasta stromo, ale liniowo. Wymaga to pewnego przyzwyczajenia, ale w sumie sprawdza się dosyć dobrze. Osobiście nie miałem problemów z odpowiednim wysterowaniem radia.

ANL / NB – radio ma załączany zespół filtrów ANL/NB (albo oba, albo wcale). Działanie ich nie jest zbyt agresywne. Wycinają większość syfu z elektronik auta (pozostały zakłócenia z zasilania, które usunąłem odrębnym filtrem na kablu zasilającym), ale miewają kłopoty z zakłócenia zewnętrznymi. Przykładowo sygnalizacja świetlna czy tramwaje… Działają poprawnie, ale nie do końca zdecydowanie. Powiedziałbym, że z wyczuciem… Wyraźnie widać, że konstruktorom zależało na utrzymaniu wysokiej czułości radia jako całości.

Plusy radia:
- możliwość odblokowania
- polska homologacja
- rozmiar
- wąsko pracujący odbiornik i nadajnik
- płynna regulacja mocy
- modulacja

Minusy radia:
- niska jakość wykonania
- ergonomia
- nie do końca skuteczne filtry ANL/NB
- kłopoty ze skrośnymi

Trudno porównać tak różne radia. Różne pod względem możliwości, działania, wykonania czy docelowej grupy użytkowników. AE6890 budzi szacunek jakością wykonania i zadziwia kulturą pracy, AE5800 nęci możliwościami po odblokowaniu, wąsko pracującymi odbiornikiem i nadajnikiem, a rozczarowuje kiepskim wykonaniem mechanicznym, przeciętną selektywnością i odpornością na skrośne.

Które jest lepsze… w tym wypadku zdecyduje to, do czego będziemy je używać… tak zresztą zostały pomyślane i zbudowane…
Pamiętaj... prezentowane opinie stanowią tylko i wyłącznie moje zdanie na dany temat.
Awatar użytkownika
Nemiroff
Posty: 410
Rejestracja: 2009-04-06, 07:20

Post autor: Nemiroff »

poprostu szacunek.. WIELKIE dzieki aixen
Nie sztuka zabić muchę na przedniej szybie, sztuka jest zabić muchę na bocznej szybie
Obrazek
Awatar użytkownika
aixen
Posty: 915
Rejestracja: 2007-11-29, 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post autor: aixen »

Dzięki... :oops: :-P

Użytkując te radia, dochodzę do wniosku, że wielce prawdopodobne jest, że żadnego z nich nie produkuje Albrecht w swoich fabrykach. Raczej są tylko konfekcjonowane. Szybka z logiem i już mamy model tego producenta :mrgreen: Oba radia, są ciekawymi propozycjami w swoich klasach. Zwłaszcza AE6890 zasługuje na uwagę, jako konkurent budżetowych modeli Presidenta (Johny, Harry). Z Walkerem nie do końca już może stawać w szranki, ale nadal jest ciekawą alternatywą.

Co do AE5800 - cena na poziomie 800 PLN nie jest rewelacyjna, ale relacja jakość/cena wypada nadal lepiej od Jacksona II ASC. Dodatkowo, jeżeli radio zostanie przez nas odblokowane ta relacja się poprawia. Dzięki wyświetlaczowi pokazującemu częstotliwości dodatkowo zyskuje w użytkowaniu. Warto przy tym zauważyć, że pomimo odblokowania, nadal mamy radio, ze wszystkimi możliwymi papierami i dopuszczone do użytkowania i sprzedaży w Polsce. Dla wielu osób może to być istotne przy wyborze.

Myślę, że istotne jest to, że oba radia zdecydowanie lepiej pracowały z M3000 niż Sirio SG-CB 1400 czy AS100. O ile w przypadku AE5800 wydaje się to być logiczne od początku, to AE6890 przyjemnie mnie tutaj zaskoczył. To spostrzeżenie potwierdziło moją opinię, że zawsze lepiej zakupić do radia "za długą" niż "za krótką" antenę... :mrgreen:
Pamiętaj... prezentowane opinie stanowią tylko i wyłącznie moje zdanie na dany temat.
Awatar użytkownika
hansss
Posty: 55
Rejestracja: 2009-06-17, 23:14
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: hansss »

aixen,
Dodatkowo, jeżeli radio zostanie przez nas odblokowane ta relacja się poprawia.
Możesz mi wytłumaczyć co wtedy osiągniemy po za zwiekszoną ilością kanałów :?: lub odesłać mnie do jakiejś ciekawej lektury o tym ;-)
"Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji." - art. 54 ust. 1. Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej
ODPOWIEDZ

Wróć do „Porównanie radioodbiorników CB”