: 2008-03-04, 23:03
Olu poraz wtóry przyłączam się do organizowanej przez Ciebie akcji harytatywnej, tym bardziej ,że owe schronisko leży nieopodal mojego miasta w którym mieszkam.
Dokładnie w sobotę zeszłego tygodnia miałem sposobność odwiedzić objęte twoją akcją schronisko dla zwiererząt, tyle że tym razem poświęciłem więcej czasu a niżeli wręczenie 10 kg ( co robie cco jakiś czas jak wspominałem w moim wcześniejszym poście w tym temacie) karmy dla zwierząt a dokładnie za zgodą kierowniczki z tego schroniska i za jej pośrednictwem i przewodnictwem przyjrzałem się temu wszystkiemu z bliska. Będąc oprowadzanym przez w/w kierowniczkę opowiadała mi wszytko co na dzień dzisiejszy się zmieniło od czasów reportażu jak zarazem co reportaż trochę wyolbrzymił a dokładnie chodzi tu o fałsz kamery i zaciemniony obraz wanny do przygotowywania karmy dla zwierząt( może nie jest to profesjonalne miejsce do tego ale cóż... nie jest tak paskudne jak pokazuje to kamera), dodatkowo też kamera nie uchwyciła tej lepszej części schroniska która jest zadbana i po reorganizacji tylko tą starą część.
W chwili obecnej po ogólnym porószeniu przez media nastąpiło wiele zmian np: miasto zasponsorowało już kilka profesjonalnych, zadaszonych boksów dla zwierząt które stoją na oczyszconym całkiem nowym miejscu i są tam przemieszczane zwierzaki z tych najbardziej zaniedbanych miejsc (jest to ciągle naprawdę bardzo mało ale robią spore wrażenie) część terenów dotąd nieużywanych będzie karczowana i oczyszczana w celu przygotowania pod użytkowanie (tak powiedział jeden z pracujacych tam ludzi z moich odczuć prawdziwy miłosnik zwierząt) i powiększenie schroniska, bliżej nieznani mi sponsorzy podarowali dużą chłodziarkę do przechowywania karmy dla zwierząt(w niej było dość sporo kości z mięsem którę są kupowane na bierząco jak twierdzi kierowniczka), rozdrabniarke do kości, a nawet płytki ceramiczne z przeznaczeniem na remont zaniedbanych pomieszczeń (część pomieszceń w chwili obecnej jest już w trakcie remontu i odświeżania).
W pomieszczeniach gospodarczych znajduje się dość spora ilość karmy która na jakiś czas wystarczy (napewno niedługi przy tej ilości zwierząt dlatego cieszę się że organizujesz dla nich tego typu zbiórki, kierowniczka ze względu na oskarżenia innych osób chciała komisyjnie otwierać karmy aby nie być o nic posądzaną), oprócz tego w pomieszczeniach tych widziałem zarówno wiele nowych smyczy, obróż oraz misek na karmę na wypadek zużycia obecnie używanych.
Natomiast na zadane przeze mnie jedno z pytań "skąd ta ilośc kości na terenie schroniska leżąca odłogiem na ziemi?"
odpowiedziano mi, że jest to jeszce pozostałość po poprzedniej nieudolnej obsłudze kierowniczej jak i bezpośrednio wykonawczej (pracowników) tego schroniska.
Dodatkowo muszę stwierdzić iż po rozmowie z kierowniczką usłyszałem że w wielu sprawach ma ona związane ręce np; przy zakupie niezbędnego sprzętu do pracy, ma właściwie ogólny zakaz na wydawanie jakichkolwiek pieniędzy na ten cel miała problemy z zakupem głupich taczek co jest bardzo przykre czyżby ktoś chciał na tych zwierzątkach uzyskać jakikolwiek dochód oszczędzając na zakupie potrzebnych rzeczy do codziennej pracy ???
No i co najważniejsze to powiem Ci Olu że psiaki mają się naprawdę dobrze nie są wychudzone i zabiedzone choć wcale nie jest powiedziane że nie trzeba im nadal pomagać, napewno niektóre z nich są już stare i stwarzają taki pozór zabiedzonych ale taka jest już natura nie oszczędza niczego ani nikogo, ogólnie latają sobie luzem po kojcach i placu nie są pozapinane na łańcuchach jak za dawnej obsady, która nawet potrafiła się znęcać nad zwierzętami i doprowadzała do bezpodstawnych uśpień stwerdzając ich agresywność (jak pies ma nie być agresywny jak się broni przed agresywnością człowieka nadużywającego alkoholu), no i tu wrócę do reportażu gdzie jedna z pań pokazała zdjęcie psa powieszonego na łańcuchu jak się okazuje nie było to za czasów obecnej kadry kierowniczo-pracowniczej ujętej w reportażu tylko zdjęcie to zostało zrobione przez jedną z wolontariuszek na zmianie dokładnie jej brata gdzie on i pozostali pracownicy byli mocno wcięci i niedopatrzyli tego zajścia słowa te są kierowniczki.
W ogólnym podsumowaniu zmienia się tam na lepsze oby tak dalej, a wszystko to dzięki rzetelnym ludziom obecnie pracującym oraz takim ludziom jak ty Olu, a tak wogóle to czeka ich naprawdę masa pracy aby doprowadzic to wszystko do porządku a napewno nie zrobią tego w ciągu roku.
Trochę się rozpisałem mógłbym więcej jeszcze powiedzieć, ale cóż wnet to książka by wyszła albo jaka inna nowelka, a po drógie zbyt chaotycznie to opisałem, ale mam nadzieję, że wszyscy doczytają sie sensu.
Raz jeszcze serdeczne dziękuję w imieniu zwierzaków z Orzechowiec k/Przemyśla przedewszystkim Tobie Olu oraz wszystkim którzy przyłączają sie do pomocy w każdej postaci.(tam nadal jest potrzebne wszystko koce taczki szufle szlaufy deski i długo by jeszcze wymieniać....)
pozdrawiam rystom1
Dokładnie w sobotę zeszłego tygodnia miałem sposobność odwiedzić objęte twoją akcją schronisko dla zwiererząt, tyle że tym razem poświęciłem więcej czasu a niżeli wręczenie 10 kg ( co robie cco jakiś czas jak wspominałem w moim wcześniejszym poście w tym temacie) karmy dla zwierząt a dokładnie za zgodą kierowniczki z tego schroniska i za jej pośrednictwem i przewodnictwem przyjrzałem się temu wszystkiemu z bliska. Będąc oprowadzanym przez w/w kierowniczkę opowiadała mi wszytko co na dzień dzisiejszy się zmieniło od czasów reportażu jak zarazem co reportaż trochę wyolbrzymił a dokładnie chodzi tu o fałsz kamery i zaciemniony obraz wanny do przygotowywania karmy dla zwierząt( może nie jest to profesjonalne miejsce do tego ale cóż... nie jest tak paskudne jak pokazuje to kamera), dodatkowo też kamera nie uchwyciła tej lepszej części schroniska która jest zadbana i po reorganizacji tylko tą starą część.
W chwili obecnej po ogólnym porószeniu przez media nastąpiło wiele zmian np: miasto zasponsorowało już kilka profesjonalnych, zadaszonych boksów dla zwierząt które stoją na oczyszconym całkiem nowym miejscu i są tam przemieszczane zwierzaki z tych najbardziej zaniedbanych miejsc (jest to ciągle naprawdę bardzo mało ale robią spore wrażenie) część terenów dotąd nieużywanych będzie karczowana i oczyszczana w celu przygotowania pod użytkowanie (tak powiedział jeden z pracujacych tam ludzi z moich odczuć prawdziwy miłosnik zwierząt) i powiększenie schroniska, bliżej nieznani mi sponsorzy podarowali dużą chłodziarkę do przechowywania karmy dla zwierząt(w niej było dość sporo kości z mięsem którę są kupowane na bierząco jak twierdzi kierowniczka), rozdrabniarke do kości, a nawet płytki ceramiczne z przeznaczeniem na remont zaniedbanych pomieszczeń (część pomieszceń w chwili obecnej jest już w trakcie remontu i odświeżania).
W pomieszczeniach gospodarczych znajduje się dość spora ilość karmy która na jakiś czas wystarczy (napewno niedługi przy tej ilości zwierząt dlatego cieszę się że organizujesz dla nich tego typu zbiórki, kierowniczka ze względu na oskarżenia innych osób chciała komisyjnie otwierać karmy aby nie być o nic posądzaną), oprócz tego w pomieszczeniach tych widziałem zarówno wiele nowych smyczy, obróż oraz misek na karmę na wypadek zużycia obecnie używanych.
Natomiast na zadane przeze mnie jedno z pytań "skąd ta ilośc kości na terenie schroniska leżąca odłogiem na ziemi?"
odpowiedziano mi, że jest to jeszce pozostałość po poprzedniej nieudolnej obsłudze kierowniczej jak i bezpośrednio wykonawczej (pracowników) tego schroniska.
Dodatkowo muszę stwierdzić iż po rozmowie z kierowniczką usłyszałem że w wielu sprawach ma ona związane ręce np; przy zakupie niezbędnego sprzętu do pracy, ma właściwie ogólny zakaz na wydawanie jakichkolwiek pieniędzy na ten cel miała problemy z zakupem głupich taczek co jest bardzo przykre czyżby ktoś chciał na tych zwierzątkach uzyskać jakikolwiek dochód oszczędzając na zakupie potrzebnych rzeczy do codziennej pracy ???
No i co najważniejsze to powiem Ci Olu że psiaki mają się naprawdę dobrze nie są wychudzone i zabiedzone choć wcale nie jest powiedziane że nie trzeba im nadal pomagać, napewno niektóre z nich są już stare i stwarzają taki pozór zabiedzonych ale taka jest już natura nie oszczędza niczego ani nikogo, ogólnie latają sobie luzem po kojcach i placu nie są pozapinane na łańcuchach jak za dawnej obsady, która nawet potrafiła się znęcać nad zwierzętami i doprowadzała do bezpodstawnych uśpień stwerdzając ich agresywność (jak pies ma nie być agresywny jak się broni przed agresywnością człowieka nadużywającego alkoholu), no i tu wrócę do reportażu gdzie jedna z pań pokazała zdjęcie psa powieszonego na łańcuchu jak się okazuje nie było to za czasów obecnej kadry kierowniczo-pracowniczej ujętej w reportażu tylko zdjęcie to zostało zrobione przez jedną z wolontariuszek na zmianie dokładnie jej brata gdzie on i pozostali pracownicy byli mocno wcięci i niedopatrzyli tego zajścia słowa te są kierowniczki.
W ogólnym podsumowaniu zmienia się tam na lepsze oby tak dalej, a wszystko to dzięki rzetelnym ludziom obecnie pracującym oraz takim ludziom jak ty Olu, a tak wogóle to czeka ich naprawdę masa pracy aby doprowadzic to wszystko do porządku a napewno nie zrobią tego w ciągu roku.
Trochę się rozpisałem mógłbym więcej jeszcze powiedzieć, ale cóż wnet to książka by wyszła albo jaka inna nowelka, a po drógie zbyt chaotycznie to opisałem, ale mam nadzieję, że wszyscy doczytają sie sensu.
Raz jeszcze serdeczne dziękuję w imieniu zwierzaków z Orzechowiec k/Przemyśla przedewszystkim Tobie Olu oraz wszystkim którzy przyłączają sie do pomocy w każdej postaci.(tam nadal jest potrzebne wszystko koce taczki szufle szlaufy deski i długo by jeszcze wymieniać....)
pozdrawiam rystom1