CB RADIO FORUM

W Rzeszowie jest orion, psychinczy koleś który non stop ma tę samą gatkę o kosmitach:)

Taki lokalny "folklor" ...najlepiej olewać

Na Wschodzie czasem też trzeba komuś zwrócić uwagę
Ale przeważnie potem pełna kulturka, nie powiem- czasem się trafi na takiego ze jest mocarzem i padają słowa typu: "ty taki i owaki, jestem tu i tu, z chęcią możemy pogadać na osobności" dalej padają wśród mobilów. Ale to już rzadkość
Ale jak to się mówi: nie karmić trola- w końcu sam zdechnie...

Ja kiedyś pamiętam jak lokalnie sobie rozmawialiśmy i nagle włączył się do rozmowy jakiś prorok, Nostradamus bo tylko powtarzał "koniec jest bliskooooo". Ale chcieliśmy, żeby z nami porozmawiał, trochę go wysmialismy i sobie poszedł. Więc najlepiej się nie denerwować na takich, bo to jest ich cel, który łatwo osiągają jak się ludzie denerwują.

Wysłane przy użyciu Tapatalka

Najlepszy jest taki jeden w okolicach Legionowa, który potrafi 15 minut krzyczeć "patataj, patataj..."
Pożyczcie mi strzelbę !!!

dziś w wawie ktoś od rana wołał "banana"
jak dojechałem do łodzi to cała #19 wyklinała typa który beczał jak baran.
wróciłem do wawy i znowu "banana"

Kaper pisze:Najlepszy jest taki jeden w okolicach Legionowa, który potrafi 15 minut krzyczeć "patataj, patataj..."
Pożyczcie mi strzelbę !!!

Bronek ?

Ostatnio jak byłem w Częstochowie to pojawił się troll, który udawał Komorowskiego: " jestem Prezydent Komorowski i ch* wam w d*." Tego typu dyrdymały grzmocił. Podobno miejscowy schizofrenik. W Łodzi jest troll (w okolicach Łagiewnickiej), który właśnie beczy, skrzeczy itp.
Jednego udało się namierzyć (poszedł adres trolla w eter) i po strąceniu antenki z dachu jego domu, ucichło dzikie zwierze .

dobre

Ja mam ciekawsze sposoby na trolli. W Ciechanowie w godzinach szczytu natknąłem się na takiego co bekał więc pytam "co, skończyłeś robić laskę i się odbija?" Szybko ucichł szczególnie, że kilku się zaśmiało :D Czasem jakiś tępy tatuś da dziecku radio i tamten co chwilę pyta np jak dróżka do Warszawy więc najpierw mówię, że "radio to nie zabawka" a jak się nie ogarnie to daję echo na max i niskim głosem mówię coś w stylu "Przyjdę po Ciebie w nocy, będę dziś czekał pod łóżkiem aż zgasisz światło" + kilka krzyków wysokim głosem też z echem. Działa rewelacyjnie, od razu się zamykają :) A jak mi się nie chcę to wyłączam radio- po mieście nie jest takie niezbędne. Za 5 min już go nie ma.

Swoją drogą jak smutne trzeba mieć życie, żeby tracić czas na denerwowanie innych dla satysfakcji?

Ja natomiast ignoruję takie zachowania.
A co do dzieci, które czasami zapytają coś na radiu to mi nie przeszkadzają. Zawsze odpowiadam i nigdy nie przyszło mi do głowy by je straszyć.

Dokładnie, lepiej wszystko przemilczeć niż nakręcać idiotów lub co gorsza straszyć dzieci. Dziecko jak to dziecko, frajdę ma jeżeli o coś zapyta i ktoś z tego pudełeczka mu odpowie.

Nie miałem na myśli dzieciaków którzy o coś zapytają tylko takich co 15 razy pyta "jak dróżka do Warszawy" i nie dociera, że starszy zwraca uwagę. Gnojek myśli, że nie można mu nic zrobić- za chwilę się przekonuje, że nie do końca. Jako ojciec będę uczył swoich synów jak używać radia zgodnie z etykietą aby pomagać a nie przeszkadzać i denerwować. Na pewno nie zignorowałbym jakiego zachowania dziecka w mojej obecności a myślę, że większość rodziców pozwalającym dzieciom bawić się radiem ma z tego głupią satysfakcję.

ded, popieram w 100%. Siedzi taki baran obok dzieciaka i zęby suszy.

To raz a dwa, że dziecko powinno zareagować jak dorosły zwraca uwagę. Nie jestem "starej daty" ale jak czasem widzę zachowanie dzieci/młodzieży i to że olewają jak ktoś im zwraca uwagę to mnie normalnie krew zalewa. Niektórym przydałoby się staromodne lanie pasem, to dobrze działa na takie proste umysły.